Ze względu, że dopadła mnie lekka depresja pogodowa postanowiłam troszkę poprawić sobie humor i pójść na zakupy. Oto moje zdobycze:
Pierwsza rzecz. Lakier dostępny w niezwykle soczystych, radosnych kolorach. Nie pozostawia smug. Bardzo fajna sprawa.
Firma Miss Sporty, cena jednego lakieru 5 zł. Lakier trwały, troszkę odpryskuję, ale ja to jestem niezdara :)
Ja wybrałam sobie kolor turkusowy, który cudownie wygląda na paznokciach. Muszę przyznać, że takiego koloru jeszcze nie widziałam.
Moje paznokcie nie są idealne, wiem, ale nie lubię długich paznokci, bo ja już wspomniałam jestem niezdara i od razu je łamie, dlatego wolę ściąć na krótko :)
Kolejna rzecz, kredka Manhattan.
Cudowna rzecz. Super rozświetla powiekę, niesamowicie trwały, nie zmywa się, nie zbiera w kąciku oka. Może być jako cień, a może jako kreska. Kremowa konsystencja nie pozostawia smug :) Cena, ok. 15 zł, ale naprawdę warto.
Mój aparat jest do dupy, niestety i słabo to widać, ale mogę Was zapewnić, że oko błyszczy się i promienieje :)
A oto moja nowa torba. Długo takiej szukałam. W innych, firmowych sklepach cena takiej torby sięgała do 200 zł. Nie stać mnie na takie rzeczy, a nawet jakby miała pieniądze to byłoby mi zwyczajnie szkoda. Dobrze, że są bazarki i inne chińskie sklepy, w których taką torbę mogę kupić za 30 zł, a jest tak samo fajna :) Bardzo podoba mi się ten styl indiański z frędzelkami :) Nie za duża, nie za mała, w sam raz :) W środku ma ładnie wykończoną poszewkę i przegródki na telefon, portfel.
Moja "bazarkowa" bluzeczka za 30 zł, na dekolcie ma koraliczki, które fajnie się błyszczą, ma także koronkę
Taka troszkę cukierkowa, ale mi bardzo się podoba.
A to prezent, który dostałam od swojej koleżanki i, który mogłam założyć do wyżej wymienionej bluzeczki. Bardzo fajna bransoletka, niby w stylu rock, ale różowa :) Ostro - delikatna.
Pozdrawiam,
Cola.